Pierwsza część meczu dobra w wykonaniu naszego zespołu, który zasłużenie prowadził po pierwszych czterdziestu pięciu minutach. Po przerwie lepiej piłką operowali goście, którzy zyskali optyczną przewagę, i choć nie mieli wielu okazji na gola, to jednak zdołali wyrównać wynik spotkania. Wydaje się, że z przebiegu gry sprawiedliwy byłby wynik remisowy, który nie krzywdziłby żadnej strony, stąd wygraną Spójni w tym meczu należy uzanć jako wynik szczęśliwy.
Spójnia rozegrała mecz w składzie:
w rezerwie pozostali: Sebastian Grenda,