Zespół Piasta Karnin potwierdził, że drzemią w nim spore możliwości, ale wygrana Spójni jest zasłużona, biorąc pod uwagę choćby ilość stworzonych szans bramkowych. Prowadzenie Spójnia objęła po składnie rozegranej akcji, zakończonej podaniem Michała Masztalerza do Piotra Kurdykowskiego, który – mimo interwencji bramkarza – umieścił piłkę w siatce. Po stracie bramki goście przejęli inicjatywę, czego potwierdzeniem groźny strzał Nazara Savytskiego. W odpowiedzi próba zaskoczenia bramkarza gości przez Piotra Kurdykowskiego, który strzałem z czterdziestego metra, chciał wykorzystać wyjście bramkarza na przedpole bramki. Końcówka pierwszej połowy to słaba gra naszego zespołu, który popełniał mnóstwo błędów i start piłki, uniemożliwiających składne rozgrywanie akcji. Tuż przed przerwą szanse na podwyższenie prowadzenia, gdzie Michał Masztalerz dwukrotnie próbował pokonać bramkarza.
Druga połowa meczu lepsza w wykonaniu Spójni, choć na jej początku Piast miał znakomitą okazję na wyrównanie, po szybko wyprowadzonej kontrze. W odpowiedzi bramkarza gości próbował zaskoczyć Piotr Kurdykowski, strzałem z osiemnastu metrów, a kilka minut później Michał Masztalerz, strzałem „z powietrza”, po dośrodkowaniu Pawła Janika. W 75 minucie meczu akcja Spójni dająca drugiego gola, gdzie Dawid Szczeciński wygrał pojedynek z obrońcą i pomimo klarownej pozycji, dograł do Piotra Kurdykowskiego, który dopełnił formalności. W ostatnich minutach jeszcze dwukrotnie Marek Buszczak próbował wpisać się na listę strzelców, lecz piłka po jego uderzeniach o centymetry minęła bramkę Piasta.
Spójnia rozegrała mecz w składzie:
w rezerwie pozostali: Damian Hertel (br),
zdjęcia z meczu - autor: Jakub Borowski