Wydarzenia przed meczem wprowadziły sporo nerwowości, już i tak wynikającej z emocji towarzyszącym derbowemu spotkaniu. Kilku zawodników gości miało kolizję drogową na obwodnicy Ośna Lubuskiego, i mecz został rozpoczęty 45 minut później od wyznaczonej godziny.
W pierwszych minutach spotkania zarysowania się przewaga gości, którzy częściej przebywali na naszej połowie, jednak bez większego skutku. Po 20 minutach Spójnia opanowała sytuacje i akcje naszego zespołu były coraz groźniejsze. Najbliższy zdobycia gola dla Spójni był Paweł Janik, gdy po akcji lewą stroną, zmienił kierunek w okolice narożnika pola karnego i zdecydował się na uderzenie prawą nogą. Piłka poszybowała nad bramkarzem i odbiła się od poprzeczki bramki, a dobitka Marka Buszczaka była zbyt lekka. Bramka wisiała w powietrzu i efekt przyszedł w 35 minucie meczu, choć wyniknął głównie z błędnego zagrania bramkarza gości. Piłkę przejął Daniel Drozdowicz i zdecydował się na uderzenie, zdobywając bramkę dającą prowadzenie. Do przerwy wynik meczu nie uległ już zmianie i zapowiadało się na spore emocje w drugiej części gry.
Po przerwie drużyny nie zwalniały tempa i kibice oglądali twardy, prowadzony w szybkim tempie mecz. Goście mieli szansę na wyrównanie wyniku, gdy piłka po strzale Krzysztofa Grzybowskiego, obiła słupek bramki strzeżonej przez Sebastiana Grendę. Wynik meczu został ustalony w doliczonym czasie gry, gdy po akcji Mateusza Siudaka, Adam Soboń dopełnił formalności, udanie akcentując swój występ po dłuższej przerwie.
Spójnia rozpoczęła mecz w składzie:
w rezerwie pozostali: Krzysztof Niemczyn, Mirek Małachowski, Piotr Koszela
zdjęcia z meczu - autor: Jakub Borowski
kliknij >>TUTAJ<<