KLASA OKRÄ˜GOWA: Spójnia II Ośno Lubuskie - Iskra Janczewo

Z bardzo dobrej strony pokazały się rezerwy Spójni, w sobotnim spotkaniu przeciwko Iskrze Janczewo i szkoda, że tak niewielu widzów obejrzało to ciekawe spotkanie. W pierwszej połowie gra bardzo wyrównana, a drużyny dbały, aby nie stracić bramki, stąd niewiele dobrych okazji na gola. Goście tylko dwukrotnie zagrozili bramce Spójni II, w pierwszej sytuacji skutecznie w oddaniu dobrego strzału przeszkodził Michał Masztalerz, zaś w drugiej pewnie interweniował Jarek Smorawiński. Nasz zespół objął prowadzenie w 30 minucie meczu, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Patryka Przybylskiego, Mateusz Krasiński wykorzystał swoje umiejętności walki w powietrzu i uderzeniem głową pokonał bramkarza Iskry. Jeszcze przed przerwą Spójnia II była bliska podwyższenia prowadzenia, gdy piłka po strzale Dawida Szczecińskiego obiła słupek bramki.

Druga połowa znakomicie zaczęła się dla Spójni II. Pozornie niegroźny faul 35 metrów od bramki Iskry, po którym Mateusz Krasiński zdecydował się na bezpośredni strzał. Piłka poszybowała w samo „okienko” bramki, odprowadzana wzrokiem bezradnego bramkarza i nasze rezerwy mogły cieszyć się z fantastycznego gola. Goście rzucili się do odrabiania strat i po kwadransie zdobyli kontaktowego gola. Po strzale z rzutu wolnego piłka odbiła się od słupka po nogi napastnika Iskry, który wpakował ją do pustej bramki. Goście jeszcze kilkakrotnie próbowali zaskoczyć naszego bramkarza (w jednej sytuacji uratował nasz zespół słupek), ale bardzo dobrymi interwencjami popisał się Jarek Smorowiński. Na akcje Iskry skutecznie odpowiedziała Spójnia II. Po strzale z rzutu wolnego Mateusza Krasińskiego, piłka trafiła pod nogi Erwina Prokopowicza, który przy próbie strzału został zahaczony przez zawodnika gości i sędzia wskazał na „jedenastkę”, którą pewnie wykorzystał Piotr Michałek. Wynik meczu ustalił trzeci gol Mateusza Krasińskiego, który wykorzystał wstrzelenie piłki w pole karne Dawida Szczecińskiego. Pierwszy strzał Mateusza bramkarz gości sparował, ale piłka po dobitce znalazła drogę do bramki. W końcówce meczu zbyt krótkie wybicie piłki ze strefy obronnej Spójni II, po którym goście dobrze rozegrali akcję przed naszym polem karnym, kończąc ją skutecznym strzałem.

Ostatecznie 4:2 dla Spójni II po dobrym, prowadzonym w szybkim tempie meczu. Mati-gol Show! Też, ale słowa uznania dla całego zespołu, który solidnie zapracował na końcowy sukces.

Spójnia II zagrała mecz w składzie: