Spójnia zagrała mecz w składzie:
W rezerwie pozostali: Krzysztof Niemczyn, Mirek Małachowski
Okiem rywala - źródło: witryna internetowa MKS "Sprotavia" Szprotawa
www.sprotavia.republika.pl
"W dzisiejsze popołudnie Sprotavia pokonała Spójnię Ośno Lub, 1:0. Było to dopiero drugie zwycięstwo na własnym stadionie. Dzięki zdobytym trzem punktóm Sprotavia przeskakuje dzisiejszych gości w tabeli i ląduje na 10 miejscu z dorobkiem 20 punktów.
W pierwszych minutach to Sprotavia miała zdecydowanie więcej z gry. Najpierw w 5 minucie dobrą okazję wypracował Ekiertowi Miłek. Wystawiona na dzisiąty metr piłka została kopnięta przez napastnika Sprotvii bardzo niepracyzyjnie i dlatego przeleciała wysoko nad poprzeczką. W 15 minucie Ekiert nie zmarnował już jednak swojej okazji. Akcja poszła tym razem prawą stroną gdzię ładnie zachował się Nowicki. Piłkę w prawy dolny narożnik bramki uderzył Ekiert i Sprotavia mogła cieszyć się z pierwszej bramki na wiosnę. W 20 minucie powinno być już 2:0. Będący tym razem w idealnej pozycji Nowicki minimalnie przestrzelił. Od tego momentu przewagę uzyskali goście. Dwa razy mieli okazję z rzutów wolnych z odległości około 25 metrów. Za pierwszym razem piłkę złapał bez problemu Korotyszewski, a za drugim razem strzał był niecelny. Do końca to goście mieli inicjatywę i mimo że wykonywali także kilka rzutów rożnych wynik się już nie zmienił.
Druga połowa zaczęła się od bardzo mocnego uderzenia gości. W 48 minucie w zamieszaniu podbramkowycm piłka trafia w poprzeczkę bramki Sprotavii. Gdy wydawało się że niebezpieczeństwo zostało zażegnane w kolejnej akcji mieliśmy powtórkę! Kolejny raz piłka trafia w poprzeczkę gospodarzy a w olbrzymim zamieszaniu obrońcy zdołali ją wybić poza pole karne. Goście wszystkimi siłami próbowali wyrównać. Dzięki temu Sprotavia mogła przeprowadzać kontry. Po jednej z takich akcji tuż przed polem karnym sfaulowany został Czekurłan. Do piłki podszedł Grochowski. Jego strzał wylądował jednak na poprzeczce bramki Spójni. W końcówce bliżej podwyższenia wyniku była Sprotavia kiedy to kilka razy szarpnął mocno Nowicki. Raz powalony został w polu karnym - gwizdek milczał. W 80 minucie przejął piłkę przed polem karnym i uderzył na bramkę gości. Strzał był jednak za lekki i bramkarz gości Grenda wyłpał piłkę bez problemu. W ostatnich nerwowych 10 minutach goście atakowali z pasją jednak Sprotavia mądrze rozbijała ataki Spójni. W ostatniej akcji podczas rzutu wolnego bramkarz Spójni zapędził się pod bramkę Sprotavii. Piłkę wybili jednak obrońcy Sprotavii i sędzia zakończył mecz.
Trzeba powiedziedzieć że Spójnia zagrała dobry mecz i zasłużyła przynajmniej na zdobycie jednej bramki. Jednak to Sprotavia była w tym meczu skuteczniejsza miała obronę która się nie pomyliła a dodatkowo dwukrotnie szczęście sprzyjało Korotyszewskiemu.
Dzięki tym trzem ważnym punktom Sprotavia złapała kontakt z drużynami ze środka tabeli. W kolejnych meczach nie będzie jednak łatwiej. Czeka już bowiem Lubuszanin Drezdenko."
zdjęcia: fot. Jakub Borowski