Spójnia II Ośno - Warta Słońsk

   W 66 minucie Oskar Raćko ponownie wyprowadził swój zespół na prowadzenie, gdy wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego i uderzeniem głową, wpakował piłkę pod poprzeczkę bramki. W ostatnim kwadransie meczu Spójnia II całkowicie rozluźniła szyki obronne, aby wyrównać wynik spotkania, lecz nie zakończyła skutecznie żadnej z akcji, a w ostatniej, doliczonej minucie gry Warta wyprowadziła kontrę, po której Oskar Raćko ponownie wpisał się na listę strzelców.

   Drużyna Warty potwierdziła, że posiada potencjał i umiejętności pozwalające grać o awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Zawodnikom naszego zespołu trzeba podziękować za ogromne zaangażowanie i serce, jakie włożyli w to spotkanie, zmuszając rywala do sporego wysiłku, dającego wygraną w tym meczu.

 

 

 

Spójnia II zagrała mecz w składzie:

  1. Jarek Smorowiński
  2. Maciek Zimny
  3. Tomek Koszela
  4. Piotr Bohuszko
  5. Arek Wójcik
  6. Piotrek Michałek
  7. Mirek Małachowski
  8. Patryk Krasiński (od 85 min. Andrzej Barczak)
  9. Michał Masztalerz
  10. Artem Teslenko (od 65 min. Mateusz Krasiński)
  11. Erwin Prokopowicz (od 70 min Konrad Kurałowicz)

 

 W rezerwie pozostali: ---------

 

 Zdjęcia z meczu (autor: Jakub Borowski) kliknij >>TUTAJ<<

 

 

Okiem rywala: źródło- witryna internetowa KS "WARTA" Słońsk

www.wartaslonsk.futbolowo.pl

"Dobra passa Warciarzy trwa.
W niedzielę w gorzowskiej lidze okręgowej przyszło nam rozegrać mecz z kolejnym beniaminkiem. Tym razem naszym rywalem był zespół rezerw Spójni Ośno Lubuskie. Jak dowiedzieliśmy się od kierownictwa Warty, nastroje przed tym meczem były dobre, ale liczono się z możliwością rozegrania trudnego pojedynku. W głowach większości naszych graczy doszło do przewartościowania możliwości naszego rywala i niestety było to widać od pierwszej minuty spotkania. Na boisku rządził chaos. Składne akcje można było policzyć na palcach jednej ręki. Większość podań była niedokładna, albo decyzje o przekazaniu piłki partnerowi zbyt późne i to przeciwnik odbierał ją nam. Przez pół godziny z boiska wiało totalną nudą. W 31 minucie akcja z prawej strony została zakończona dośrodkowaniem przed bramkę gospodarzy. Po nieudanej interwencji obrońcy Spójni piłka trafiła pod nogi Oskara Raćko i ten otworzył wynik meczu. Trener Warty Słońsk Piotr Guszpit zza linii bocznej boiska retorycznie zapytał swoich podopiecznych czy tak trudno jest dośrodkowywać piłki w pole karne? No właśnie, przecież to nasza najskuteczniejsza broń. Nie zdążyliśmy się nacieszyć tym golem, a już przełykaliśmy gorycz wyrównania. Wysoko rzucona w nasze pole karne piłka przeszła lewą stronę naszej obrony. Najszybciej dobiegł do niej skrzydłowy Spójni i silnym strzałem w długi róg pokonał Dawida Polaka. Czarny scenariusz jakby się spełniał. Gra naszych w dalszym ciągu nie porywała, a gospodarze starali się jak mogli uzyskać lepszy wynik. Do przerwy nic się jednak nie zmieniło. Po przerwie nasi w dalszym ciągu utrudniali sobie grę. Zamiast szybko rozgrywać piłkę – jak to potrafią robić na jeden czy dwa kontakty – to prawie każdy z nich chciał pokazać, że potrafi dryblować. Niestety, taka gra nie zyskała aprobaty u naszego szkoleniowca, który kilka razy mocno interweniował w grę swojej drużyny. Efekt dało to dopiero w 62 minucie. Rzut rożny z lewej strony egzekwował Piotr Majerczyk. Z jego dośrodkowaniem minął się bramkarz Spójni, a piłka dotarła do Oskara Raćko, który odzyskał prowadzenie dla Warty. Po tym golu w miejsce Świtalskiego wszedł Krzysztof Woźniak, ale nie zmieniło to zasadniczo sposobu gry. Piłkarska przewaga naszych graczy nie podlegała dyskusji, tylko nie miało to zbyt dużego przełożenia na styl gry. W 81 minucie za Daniela Sozańskiego wszedł Dawid Woźniak, który zapisał na swoje konto asystę. W doliczonym już czasie gry Dawid pobiegł do bezpańskiej piłki na lewej stronie boiska, wprowadził ją w pole karne i zagrał mocno po ziemi wzdłuż bramki gospodarzy. Ponownie bramkarz Spójni źle ocenił lot piłki i ta trafiła do zamykającego akcje Raćko, który tym sposobem ustrzelił kolejnego hattrika. 3-1 pokonaliśmy Spójnię II Ośno i nie było to łatwo odniesione zwycięstwo. Jednak jak mówi piłkarskie porzekadło zwycięzców się nie sądzi, dlatego też cieszymy się ze zdobytych punktów.

            Trener Piotr Guszpit zapytany o odczucia po meczu powiedział nam:

- Było to spotkanie, o wynik którego zacząłem się obawiać w poprzedzającym mecz tygodniu. Może ktoś spytać dlaczego? Dlatego, że w ubiegły weekend pokonaliśmy wyraźnie wicelidera. Teraz za przeciwnika mieliśmy drużynę z dolnych rejonów tabeli, w dodatku rezerwy IV-ligowej Spójni Ośno. W psychice każdego zawodnika powstaje pewnego rodzaju samouspokojenie: „Skoro zlaliśmy wicelidera, to możemy zrobić z rezerwami w Ośnie?” Niestety trudno jest coś takiego wyeliminować z głów zawodników. Co było widać jak na dłoni w tym meczu. Prawie każdy gracz Warty pokazywał w tym meczu jak nie należy grać we współczesną piłkę nożną. I co gorsze – oni doskonale zdawali sobie z tego sprawę. Mimo wiedzy, że „kopią się głowę” nie byli w stanie oczyścić swojego umysłu i zagrać tak jak umieją, a nie odwrotnie. Szkoda, że takie mecze się też trafiają. Zapewniam, że w następnym meczu znów zobaczymy ten skuteczny i zgrany kolektyw, którego gra daje nam tyle radości. Muszę powiedzieć też, że wśród zblokowanych zawodników Warty dwóch nie do końca poddało się swej słabości. To byli Robert Gaca (kolejne wyróżnienie) i strzelec goli Oskar Raćko. Kiedy trzeba zbierają burę, ale kiedy zasługują to muszę pochwalić. Dziękuję. "


Herb Ośna Lubuskiego

MKS Spójnia jest finansowany z budżetu Gminy Ośno Lubuskie.

Wspierają nas:


Iltrans

Bloominess

bs ośno

Nadleśnictwo Ośno Lub.

Nadleśnictwo Ośno Lub.

Dariusz Kozakiewicz

alu-met ośno

Zenon Maśluk

Apteka przy Ratuszu

Apteka przy Ratuszu