XIV kolejka: KSF Zielona Góra - Spójnia Ośno

Spójnia zagrała mecz w składzie:
1.    Krzysztof Niemczyn
2.    Krystian Wróbel
3.    Mateusz Dura
4.    Marcin Szeliga
5.    Mirek Małachowski
6.    Paweł Janik
7.    Mateusz Szczurek
8.    Marek Buszczak (od 62 min. Patryk Przybylski)
9.    Piotr Kurdykowski
10.    Daniel Szafran (od 46 min. Adam Soboń)
11.    Daniel Drozdowicz



W rezerwie pozostali: -----

 

zdjęcia: fot. Jakub Borowski >>TUTAJ<<
 

 

Okiem rywala - źródło witryna internetowa KSF Zielona Góra - Facebook

www.facebook.com/KSFZielonaGora


"Nie mieli najmniejszego problemu zawodnicy piłkarskiego Falubazu w odniesieniu kolejnego zwycięstwa. Tym razem KSF Zielona Góra pokonał na własnym stadionie Spójnię Ośno Lubuskie 3:1.
W spotkaniu zamykającym 4-ligowe granie w rundzie jesiennej w Zielonej Górze piłkarski Falubaz mierzył swoje siły ze Spójnią Ośno Lubuskie. Podopieczni Jarosława Misia i Mateusza Bienia zakończyli rundę przy Wyspiańskiego podobnie, jak ja rozpoczęli - wygrywając i odprawiając gości z kwitkiem. I to jeszcze w pierwszej połowie.
Początek spotkania nie wskazywał na to, że KSF zdemoluje obronę Spójni. Drużyna z Ośna Lubuskiego, mianująca się przed rozpoczęciem spotkania drugą defensywą ligi, pękła w 11. minucie meczu. Do tej pory szczelnie ustawiony blok obronny popełnił katastrofalny błąd, a w zasadzie popełnił go defensor - Krystian Wróbel. Moment zawahania stopera w polu karnym szybko wykorzystał Wojciech Pabich, który precyzyjnym strzałem w długi róg pokonał po raz pierwszy Krzysztofa Niemczyna.
Niespełna 15 minut później było już 2:0 dla gospodarzy. Kapitalną, otwierającą drogę do bramki piłką z głębi pola popisał się Piotr Piwowarski. Zagranie starszego z braci minęło całą linię defensywy gości, padło wprost pod nogi Marka Wolaka, który skopiował wyczyn Wojtka Pabicha i podwoił prowadzenie KSF-u. W 30. minucie Spójnia skapitulowała po raz trzeci, po raz trzeci popełniając fatalny w skutkach błąd w obronie. Tym razem nie popisał się golkiper gości. Z lewej flanki zacentrował Piotr Piwowarski, a jego próba - przy pomocy Krzysztofa Niemczyna właśnie - zamieniła się w strzał i bramkę na 3:0. KSF miał spokojne prowadzenie, a goście stracili przez pierwsze pół godziny na „Wyspie” jedną trzecią bramek, które stracili w całym (!!!) sezonie.
Ostatni akcent w pierwszych 45 minutach należał jednak do Spójni. W 36. minucie gry po rzucie wolnym z prawej strony i ostrej centrze w pole karne Damiana Perwińskiego, piłkę głową do bramki skierował Piotr Kurdykowski. Był to na dobrą sprawę pierwszy i - jak się później okazało - ostatni pozytywny akcent w szeregach zespołu gości.
Druga połowa bliźniaczo przypomnieć mogła kibicom spotkanie z Ilanką Rzepin. Co prawda Spójnia nie przeprowadzała jakichś szturmowych ataków, nie nękała bezustannie defensywy KSF-u, ale i sami zielonogórzanie wyraźnie spuścili z tonu. Efekt? Mnóstwo niedokładnych podań, sporo przerw w grze i co tu dużo mówić (pisać) - z placu gry wiało nudą. Niemniej, jeżeli ktoś miał szansę ku poprawie swojego dorobku strzeleckiego, to tą drużyną był piłkarski Falubaz. Nieliczne sytuacje w drugiej odsłonie zmarnował między innymi Wojciech Pabich, którego strzał głową w dość dogodnej sytuacji poleciał wysoko nad poprzeczką bramki Krzysztofa Niemczyna. Swoje trzy grosze mógł dorzucić również wprowadzony na plac gry po dłuższym rozbracie z piłką Krzysztof Marczak, jednak popularnemu „Łapie” zabrakło centymetrów, by dostawić nogę do pustej bramki po akcji i podaniu Wojtka Pabicha. Na koniec spotkania poprzeczkę zaliczył Piotr Piwowarski i na tym kronikę dogodnych sytuacji można zakończyć.
Warto odnotować, że Spójnia kończyła mecz w dziesiątkę po tym, jak Mateusz Dura w 85. minucie sfaulował w akcji sam na sam Krzysztofa Marczaka.
KSF wygrał dzisiejsze spotkanie całkowicie zasłużenie. Warto odnotować, że dziś drużyna musiała sobie radzić bez Filipa Kilińskiego i Romana Kopacza. Ich zmiennicy pokazali jednak swoją wartość, wpisując się na listę strzelców i zdobywając 2 z 3 bramek KSF-u w sobotnim pojedynku. Żółto-biało-zieloni w dobrym stylu kończą piłkarską jesień na Wyspiańskiego. Kropkę na „i” trzeba jednak postawić za tydzień w Drezdenku, gdzie w spotkaniu z miejscowym Lubuszaninem oficjalnie zakończymy jesienne granie w 4. lidze.

 KSF Zielona Góra - Spójnia Ośno Lubuskie 3:1 (3:1)

1:0, 11' Wojciech Pabich;
2:0, 25' Marek Wolak (asysta Piotra Piwowarskiego);
3:0, 30' Piotr Piwowarski (asysta Andrzeja Dorniaka);
3:1, 36' Piotr Kurdykowski.

KSF Zielona Góra: Damian Perwiński; Michał Hoc, Paweł Wojtysiak, Marcin Sztonyk, Andrzej Dorniak; Igor Danyło, Łukasz Sobczak (63' Jacek Sowa), Piotr Piwowarski; Wojciech Pabich (77' Jan Juszczak), Tomasz Piwowarski (79' Krystian Seredyński) i Marek Wolak (73' Krzysztof Marczak).

Spójnia Ośno Lubuskie: Krzysztof Niemczyn; Paweł Janik, Mirosław Małachowski, Mateusz Dura, Daniel Szafran, Marcin Szeliga, Krystian Wróbel, Mateusz Szczurek, Piotr Kurdykowski, Marek Buszczak, Daniel Drozdowicz."


Herb Ośna Lubuskiego

MKS Spójnia jest finansowany z budżetu Gminy Ośno Lubuskie.

Wspierają nas:


Iltrans

Bloominess

bs ośno

Nadleśnictwo Ośno Lub.

Nadleśnictwo Ośno Lub.

Dariusz Kozakiewicz

alu-met ośno

Zenon Maśluk

Apteka przy Ratuszu

Apteka przy Ratuszu