Rozgrywane już w jesiennych warunkach sobotnie spotkanie było typowym meczem o ligowe punkty. Dużo walki na początku spotkania, wyrównana gra z lekkim wskazaniem na korzyść Spójni. Ostatecznie zasłużona wygrana Spójni, która stworzyła o klika dogodnych sytuacji więcej, lecz mecz mógł potoczyć się inaczej, gdyby goście wykorzystali znakomitą okazję w 30 minucie meczu. Rewelacyjnie w bramce spisał się jednak Sebastian Grenda, a na Koronie to się zemściło, gdyż chwilę później Spójnia objęła prowadzenie. Dośrodkowanie z prawej strony wykorzystał silnym strzałem w „długi róg” Paweł Janik, i Spójnia schodziła na przerwę z prowadzeniem.
Druga połowa również z lekką przewagą Spójni, która naciskała rywali, próbujących odpowiadać kontratakami. Na 2:0 padła bramka z rzutu karnego, którego skutecznie egzekwował Marek Buszczak. „Jedenasta” została podyktowana za faul na Danielu Szafranie, choć nie obyło się bez kontrowersji, gdyż zdarzenie miało miejsce na granicy pola karnego. W końcówce meczu ponownie kontrowersyjna sytuacja w polu karnym Korony, gdy po prostopadłym podaniu Piotrka Pieroga, Daniel Szafran został zahaczony przez obrońcę gości, lecz tym razem sędzia uznał to zdarzenie jako symulowanie faulu.
Dobry mecz w wykonaniu naszego zespołu, który choć nie ustrzegł się kilku błędów w obronie, to jednak miał optyczną przewagę w całym spotkaniu i wypracował więcej szans na zdobycie gola.
Spójnia zagrała w składzie:
W rezerwie pozostali: Przemek Chaba, Erwin Prokopowicz, Henryk Kurdykowski
Zdjęcia z meczu (autor: Jakub Borowski): kliknij >>TUTAJ<<
Fragmenty meczu i wywiady relacji TVP Gorzów. kliknij >>TUTAJ<<