Mecz nie był porywającym widowiskiem, ale wygrana naszego zespołu jest całkowicie zasłużona. Spójnia nie pozwoliła gościom poważniej zagrozić bramce Sebastiana Grendy. Atakom naszego zespołu też brakowało dobrego wykończenia akcji, a bramkarza promienia próbowali zaskoczyć Mirek Małachowski, Piotr Michałek, Marek Buszczak, Michał Masztalerz i Patryk Kłopot. W 40 minucie po wrzucie piłki z autu Pawła Janika, o piłkę w polu karnym powalczyli Mirek Małachowski i Mateusz Dura. Futbolówka trafiła do Adama Sobonia, który zdecydował się na uderzenie z 18 metrów, dające prowadzenie Spójni.
Po przerwie Promień nieco odważniej atakował, ale nie potrafił znaleźć recepty na defensywę Spójni. W 75 minucie nasz zespół podwyższył prowadzenie, gdy 25 metrów od bramki gości faulowany był Marek Buszczak. Na bezpośrednie uderzenie zdecydował sie Patryk Janeczek, strzelając swojego pierwszego gola dla Spójni. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry, goście trafili do bramki Sebastiana Grendy, po rozegraniu rzutu wolnego, ale na więcej Spójnia nie pozwoliła rywalowi, zgarniając kolejny komplet punktów.
Spójnia rozegrała mecz w składzie:
w rezerwie pozostali: Erwin Prokopowicz
fragmenty meczu
kliknij >>TUTAJ<< aby obejrzeć
Zdjęcia z meczu
kliknij >>TUTAJ<<