W zderzeniu z wymagającym rywalem, rezerwy Spójni bardzo dobrze realizowały założony plan przez pierwsze pół godziny meczu. Twarda walka, nieustępliwość i kilka dobrych akcji, które w dwóch przypadkach mogły zakończyć się bramką, po strzałach Piotra Pieroga i Mateusza Siudaka. Końcówka pierwszej części gry należała jednak do gości, którzy również mieli swoje okazje i dwie z nich wykorzystali. Prowadzenie Orzeł objął, gdy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i zamieszaniu w polu karnym, zawodnik gości skierował piłkę do bramki. Niestety na minutę przed przerwą napastnik gości wykorzystał błąd w ustawieniu naszej defensywy i silnym strzałem 14 metrów pokonał Jarka Smorowińskiego.
W przerwie sporo mocnych słów i ambitne założenia na drugą połowę, które były bliskie realizacji. Szanse na szybkie wyrównanie mieli Piotr Pieróg i Mateusz Siudak, lecz ich strzały minęły światło bramki. Czas uciekał, więc nasz zespół musiał coraz odważniej atakować, narażając się na kontry rywali, co goście skrzętnie wykorzystali. Choć trzecia bramka padła po akcji, w której zawodnik Orła był na pozycji spalonej, to jednak kolejne trafienia nie budzą żadnych wątpliwości. W końcówce meczu Spójnia II była blisko zdobycia honorowego gola, gdy bramkarza gości próbował zaskoczyć silnym strzałem z 14 metrów Mirek Małachowski, lecz świetną obroną popisał się golkiper przyjezdnych. Wcześniej podobną sytuację miał zespół Orła, ale nasz bramkarz sparował piłkę na słupek bramki i akcja toczyła się dalej.
Wynik meczu 0:5 dla Orła Międzyrzecz i widać, że o wyniku spotkania zadecydowała przede wszystkim skuteczność obu zespołów – bardzo dobra Orła i słaba Spójnia II. Na podkreślenie zasługuje również bardzo dobre prowadzenie zawodów, przez sedziego głównego meczu.
Spójnia II zagrała mecz w składzie:
W rezerwie pozostali: ------------
zdjęcia: fot. Jakub Borowski