Pomimo wysokich wyników z poprzedniej kolejki, nie należało się spodziewać, że mecz w Drezdenku będzie łatwą przeprawą.
To założenie sprawdziło się od pierwszych minut meczu, gdy trwała twarda, męska gra, a zawodnicy nie szczędzili sobie ostrych spięć i kilkakrotnie potrzebne były interwencje opieki medycznej obu klubów. Z sytuacji podbramkowych na uwagę zasługują dwie okazje Daniela Szafrana, który najpierw przegrał pojedynek z bramkarzem strzelając z ostrego kąta, a chwile później przestrzelił nad poprzeczką, próbując zaskoczyć rywali uderzeniem z 16-go metra. Mateusz Szczurek sprawdził wytrzymałość słupka bramki gospodarzy, lecz otrzymał podanie będąc na pozycji spalonej. W końcówce pierwszej połowy zakotłowało się w polu karnym Spójni i gospodarze mieli najlepszą okazję do zdobycia gola w pierwszej części gry, ale ich napastnik minął się z piłką. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem, nasz zespół przeprowadził akcję zakończoną golem. Ze środka boiska, prawą stroną w bój został wypuszczony Michał Masztalerz, który pociągnął z piłką do linii końcowej i dośrodkował w pole karne. Przez nikogo niepilnowany Marek Buszczak dokładnie przymierzył i uderzył z pierwszej piłki, obok interweniującego bramkarza Lubuszanina.
Po przerwie gospodarze próbowali odrobić stratę, ale świetnie spisywała się nasza defensywa, a jedyne zagrożenie dla naszego bramkarza było przy strzałach z rzutów wolnych. W 65 minucie meczu Marek Buszczak otrzymał prostopadłe podanie, wbiegł z piłką w pole karne i próbując minąć obrońcę zwodem, został zahaczony przez rywala. Sędzia nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny, którego pewnie wykorzystał sam poszkodowany. Spójnia miała jeszcze dobre okazje na podwyższenie wyniku, ale strzał Michała Masztalerza wybronił bramkarz, a kilka chwil później Piotrek Kurdykowski nie sięgnął piłki po dograniu z prawej strony Łukasza Pińczyńskiego. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry Lubuszanin zdołał strzelić kontaktową bramkę, przez co emocje sięgały zenitu, lecz nasz zespół wytrzymał presję i do końca meczu utrzymał korzystny wynik.
Spójnia zagrała w składzie:
W rezerwie pozostali: Patryk Sala
zdjęcia z meczu: kliknij >>TUTAJ<<
gol Marka Buszczaka z rzutu karnego: kliknij >>TUTAJ<< aby obejrzeć film.
więcej informacji w dniu jutrzejszym.