Odra Bytom Odrz. - Spójnia
Spójnia zagrała w składzie:- Sebastian Grenda
- Krystian Wróbel
- Marcin Szeliga
- Maciek Zimny (od 70 min. Tomek Szablewski)
- Wojtek Sztokdrajer
- Leszek Świerniak
- Paweł Janik (od 46 min. Mateusz Siudak)
- Remek Krzepisz (od 82 min. Andrzej Groszek)
- Przemek Begier
- Marcin Dobras
- Daniel Szafran
trener: Leszek Janowiak, Kierownik Klubu: Wojciech WoźniakMecz czołowych zespołów IV ligi był bardzo dobrym i ciekawym widowiskiem. Oba zespoły grały otwarty futbol, dzięki czemu spotkanie obfitowało w wiele sytuacji podbramkowych. Być może daleka podróż spowodowała, że nasz zespół wyszedł na mecz zupełnie rozkojarzony. Już w 3 minucie meczu fatalny błąd Pawła Janika, który myślał ... albo i nie myślał, że piłka wyjdzie poza boisko i dopuścił do dośrodkowania i napastnik gospodarzy z bliskiej odległości pakuje piłkę do siatki Spójni. Od tego momentu nasz zespół opanował sytuację i osiągnął optyczną przewagę, lecz kompletnie brakowało wykończenia w kilku dobrze zapowiadających się sytuacjach. W 40 minucie meczu kolejny fatalny błąd naszej defensywy i do przerwy 2:0 dla gospodarzy.
Od początku drugiej połowy na boisku pojawił się Mateusz Siudak, który wniósł sporo ożywienia w grze ofensywnej naszej drużyny. Cóż z tego jeżeli żadnej z tych akcji nie potrafiliśmy wykorzystać a sami popełniliśmy kolejne błędy w obronie. Brak zdecydowania w rozegraniu akcji Maćka zimnego i Odra podwyższyła prowadzenie. W 70 minucie Marcin Dobras zmniejsza rozmiary prowadzenia gospodarzy skutecznie wykorzystując rzut wolny, lecz chwilę później kolejna bramka "z niczego" - 4:1 dla Odry i praktycznie jest po meczu. w 82 minucie meczu na boisku pojawił się 17-letni wychowanek Spójni Andrzej Groszek i tuż po wejściu popisał się pięknym strzałem a piłkę zmierzającą w światło bramki wybił obrońca Odry.
Bardzo dobre widowisko piłkarskie i zasłużone zwycięstwo Odry Bytom, a naszym piłkarzom warto przypomnieć, że piłka nożna do gra zespołowa i w tym nasz siła. Jeżeli tylko zaczynamy swoje popisy indywidualne to nie tworzymy drużyny, bo póki co nie mamy takich indywidualności by same wygrywały mecze.
Â