Zniwelowanie straty to jedna z nielicznych rzeczy, za które można pochwalić nasz zespół, który choć znacznie lepiej prezentował się pod względem piłkarskim i posiadał przewagę, to raził nieskutecznością i zgubił punkty na własne życzenie, tracąc bramki po dwóch rzutach wolnych i kontrze w końcówce pierwszej połowy. Spójnia II zmarnowała całą serię dobrych okazji do strzelenia gola w pierwszej połowie spotkania – w tym rzut karny – dodając tym samym wiary gospodarzom, ambitnie walczącym do końca meczu.
Równie źle nasz zespół rozpoczął drugą część spotkania, najpierw marnując dogodną okazję (strzał Artema w poprzeczkę), a następnie tracąc trzeciego gola. Naszej drużynie nie pozostało nic innego jak postawić wszystko na atak. Najpierw bramkarza drużyny ze Stańska pokonał Piotrek Michałek, silnym strzałem z 16 metrów po przebojowej akcji Patryka Krasińskiego. Druga bramka padła w zamieszaniu na polu karnym gospodarzy, gdzie o piłkę powalczył Michał Masztalerz dogrywając do Artema Teslenko, który z 5 metrów wpakował piłkę do siatki. Wyrównanie padło w ostatniej minucie doliczonego czasu gry, gdy arbiter spotkania podyktował rzut karny, za wątpliwy faul na Arku Wójciku, a pewnym egzekutorem okazał się Artem Teslenko.
Remis, który jest porażką naszej drużyny, na własne życzenie tracącej punkty i jest to kara za zbyt dużo błędów i mizerną skuteczność.
Spójnia II zagrała w składzie:
w rezerwie pozostali: Andrzej Barczak