Wielką niewiadomą było jak Spójnia rozpocznie rozgrywki w nowym sezonie. Do IV ligi spadły takie zespoły jak Orzeł Międzyrzecz, Sprotavia Szprotawa, przewidywane reorganizacje rozgrywek mogą spowodować, iż aby utrzymać się w lidze trzeba będzie plasować się w górnej części tabeli, do niemieckiego FC Frankfurt odszedł czołowy zawodnik ostatnich lat Przemek Begier, do tego problemy z zawodnikami młodzieżowymi (zdrówka życzymy Andrzejowi Groszkowi, który od kilku dni przebywa w szpitalu – szybkiego powrotu do zdrowia i oby do sportu).
Ze Spójni odeszli Przemek Begier i Kamil Jaźwiński, a od tego sezonu do naszego zespołu przybyli Piotrek Kurdykowski (Warta Międzychód), Mateusz Szczurek (Dąb Dębno) i Mateusz Dura (Błękitni Lubno).
Sporo znaków zapytania i tym bardziej cieszy dobry początek naszego zespołu, gdyż zapowiada się trudna i wyrównana rywalizacja w bieżącym sezonie.
Pierwsze minuty meczu w Międzyrzeczu to głównie wymiana „kuksańców” pomiędzy zawodnikami i choć groźniej atakowała Spójnia, to do 26 minuty widniał bezbramkowy remis. W tym czasie Piotrek Kurdykowski próbował zaskoczyć bramkarza Orła strzałami z dystansu (jedna z prób dałaby bramkę, gdy po złym wybiciu bramkarza Piotrek posłał lobowaną piłkę z 40 metrów, która przeleciała tuż nad poprzeczką). Bliski zdobycia bramki był Marek Buszczak, lecz jego strzał z ostrego konta sparował bramkarz. Najlepsza okazja do zdobycia gola przyszła, gdy po rzucie rożnym piłkę głową do bramki Orła skierował Mateusz Dura, a obrońca wybił ją ręką. Sędzia ukarał zawodnika czerwoną kartką i wskazał na „jedenastkę”, którą pewnie egzekwował Mateusz Szczurek, po czym cały zespół świętował narodziny syna Piotrka Kurdykowskiego, tradycyjną już „kołyską”. Szczęśliwy tata był bliski podwyższenia wyniku, gdy po dynamicznym wbiegnięciu z piłką w pole karne Michał Masztalerz dogrywał do będącego na dogodnej pozycji Piotrka, lecz obrońca ofiarnym wślizgiem przeciął podanie. Bramkę na 2:0 zdobył Henryk Kurdykowski, precyzyjnie uderzając piłkę głową, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Marka Buszczaka. Mocnym akordem mogła Spójnia zakończyć pierwszą połowę, gdy w ostatniej akcji meczu, Daniel Szafran był faulowany w polu karnym, a sędzia ponownie wskazał na „wapno”. Tym razem Mateusz Szczurek przegrał pojedynek z bramkarzem, który popisał się fantastyczną interwencją.
Po przerwie nasz zespół nadal nadawał ton grze mając kilka okazji do zdobycia gola. Trzeciego gola dla Spójni zdobył Piotrek Kurdykowski, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego Marka Buszczaka. Gospodarze próbowali zaskoczyć naszego bramkarza strzałami z dystansu, a najlepszą okazję na bramkę mieli, gdy po rzucie rożnym Spójni, wyprowadzili szybką kontrę. Nieudana pułapka ofsajdowa naszej obrony i zawodnik Orła miał doskonałą szansę, lecz strzelił obok bramki.
Wynik został ustalony w końcówce meczu, gdy koronkową akcję przeprowadzili Mateusz Siudak i Łukasz Pińczyński, a „Siudy” nie dał szans bramkarzowi strzałem lewą nogą z 12 metrów.
Dobra gra naszego zespołu, który nie popełniał prostych błędów, stwarzał okazje do zdobycia gola i cztery z nich wykorzystał, zasłużenie wygrywając mecz I kolejki.
Spójnia zagrała w składzie:
w rezerwie pozostali: Daniel Drozdowicz, Maciek Zimny, Mirek Małachowski
Zdjęcia z meczu: kliknij >>TUTAJ<<