Widać było od pierwszych minut, że gospodarze nastawili się na bezpieczną grę w obronie, licząc na błąd spójni i wyprowadzenie skutecznej kontry. Stąd niewiele sytuacji bramkowych w pierwszej połowie meczu i na początku drugiej. Bramkarza Piasta strzałami z dystansu próbowali pokonać Daniel Szafran i Przemek Begier, a z rzutów wolnych Mateusz Krasiński. Podobne próby gospodarzy pewnymi interwencjami powstrzymał Sebastian Grenda.
Emocje zaczęły się, gdy Spójnia objęła prowadzenie. Po rzucie rożnym obrońcy Piasta wybili piłkę przed pole karne, a na strzał z pierwszej piłki zdecydował się Mateusz Krasiński. Kierunek lotu piłki zmienił Mateusz Siudak, myląc bramkarza, bezbronnego w tej sytuacji. Na reakcję gospodarzy nie trzeba było długo czekać. Piast rzucił się do odrobienia straty i ta sztuka udała się również po rzucie rożnym. W zamieszaniu pod naszą bramką zawodnik gospodarzy wygrał walkę w powietrzu o piłkę i skierował ją do bramki. Gospodarze „poczuli krew” i próbowali zdobyć zwycięskiego gola, narażając się na kontry Spójni. 10 minut przed końcem meczu nasz zespół przeprowadził piękną akcję, która dała wygraną w meczu. W środkowej strefie boiska przed polem karnym Piasta, Mateusz Siudak zwiódł rywali, dograł do Przemka Begiera, który po rozegraniu „klepki” z Danielem Szafranem silnie strzelił z 18 metrów.
Ostatnie minuty meczu rozgrywały się w bardzo ciężkich warunkach, przy nawalnie padającym deszczu i równie intensywnym naporze gospodarzy. Piast był bliski wyrównania, gdy po strzale głowa napastnika, piłka odbiła się od słupka i została wybita, przez ofiarnie interweniujących obrońców Spójni.
Z dużymi obawami jechał na mecz do Czerwieńska nasz zespół, świadomy absencji trzech zawodników, stanowiących trzon zespołu. Tym większa satysfakcja, że po wprowadzeniu kilku zmian drużyna nie straciła na wartości, a „b-klasowi kopacze” potrafią wspomóc zespół w ciężkich momentach i dać drużynie odpowiednią jakość. Gdyby nie utrata punktów za mecz z Odrą Bytom Odrz. (Komisja Odwoławcza LZPN odrzuciła odwołanie zarządu klubu), po wygranej w Czerwieńsku Spójnia zajmowałaby trzecie miejsce w tabeli rozgrywek. Cieszy, że po trudnym początku sezonu, zespół stabilizuje formę i poziom gry i oby został on utrzymany w kolejnych meczach. A już w najbliższej kolejce czeka przeprawa z trudnym i niewygodnym rywalem, jakim w obecnej rundzie jest ŁKS Łęknica.
Spójnia zagrała w składzie:
W rezerwie pozostali: Patryk Sala, Mirek Małachowski
Zawodnicy nieobecni: Paweł Janik (pauza), Marcin Szeliga (pauza), Tomek Koszela, Kacper Wieczorek (kontuzja),
Trener: Zenon Burzawa
Kierownik klubu: (Wojciech Woźniak)
Masażysta: Dariusz Woźniak
Piast Czerwieńsk - Spójnia Ośno Lub. - fragmenty meczu.
zdjęcia z meczu (wykonał Kuba Borowski):