Pogoń Skwierzyna - Spójnia Ośno
    W tym samym składzie co w meczu z Witnicą przystąpił nasz zespół do spotkania z Pogonią Skwierzyna i ponownie przyniosło to zamierzony efekt.
    Początek meczu to wyrównana gra i dość szybkie i składne akcje obu zespołów, którym brakowało wykończenia i żadna z drużyn poważniej nie zagroziła rywalowi. Od 10 minuty meczu można było zobaczyć akcje, po których mogły paść bramki a bliscy ich zdobycia byli Daniel Drozdowicz, którego silny strzał minął bramkę Pogoni zaś uderzenie Przemka Begiera broni pewnie bramkarz gospodarzy. W odpowiedzi ładna, kombinacyjna akcja Pogoni, po której napastnik Skwierzyny strzelał z 11 metrów, lecz kapitalnie obronił Sebastian Grenda. Prowadzenie dla Spójni mogło paść po rzucie wolnym, gdzie dośrodkowanie z lewej strony boiska zamknął prawą stroną Tomek Koszela, lecz jego uderzenie głową mija bramkę Skwierzyny. Można było jednak odnieść wrażenie, że gole dla Spójni to tylko kwestia czasu i tak też się stało. W 25 minucie meczu gospodarze rozbili atak Spójni lecz piłka trafia do Patryka Pilsaka, który dośrodkował z lewej strony pola karnego, do wbiegających prawą stroną Daniela Drozdowicza i Maćka Zimnego. Ten drugi przytomnie zgrał piłkę wzdłuż „piątki†Pogoni i Daniel Szafran uszczęśliwia kibiców Spójni. Druga bramka padła po rzucie wolnym podyktowanym za zagranie ręką zawodnika gospodarzy. Z prawej strony boiska tuż przy linii pola karnego „miękko†dośrodkował Patryk Pilsak, a po piłkarskim bilardzie na „piątce†Pogoni ofiarnym wślizgiem Leszek Świerniak wpakował piłkę do bramki gospodarzy. W końcówce meczu Pogoń Skwierzyna miała szansę zmniejszyć rozmiar porażki, po akcji prawą stroną boiska, po której zawodnik gospodarzy silnie dośrodkował wzdłuż jedenastego metra pola karnego Spójni, lecz napastnik Skwierzyny nie trafił czysto w piłkę i przestrzelił w dogodnej sytuacji.
    Druga połowa meczu to już absolutna dominacji Spójni, które spokojnie rozgrywała swoje akcje wyczekując momentu na zaskoczenie rywali. Ta sztuka udała się dwukrotnie, raz po akcji prawą stroną pola karnego Daniel Szafran dograł do Remka Krzepisza, który z 7 metrów strzałem po ziemi podwyższa prowadzenie Spójni, a wynik meczu ustalił Wojtek Sztokdrajer, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego Pawła Janika, z prawej strony boiska, silnym strzałem z pięciu metrów pakując piłkę do bramki. Wcześniej bliski zdobycia bramki był Bartek Wanke, po rozegraniu „klepki†z Przemkiem Begierem, lecz po wbiegnięciu w pole karne zbyt lekko uderzył i bramkarz Pogoni zapobiegł utracie bramki.
    Pewne i zasłużone zwycięstwo Spójni, które uradowało sympatyków naszego zespołu oraz Fan-Klub Spójni wspierający naszych piłkarzy gorącym dopingiem. Pogoń Skwierzyna to inny zespół niż w poprzednim sezonie, nie okazał się zbyt wymagającym rywalem, ale i takie mecze trzeba umieć wykorzystać. W zespole gospodarzy drzemie potencjał, lecz będzie mu niezmiernie trudno o punkty w obecnym sezonie.
Spójnia zagrała w składzie:- Sebastian Grenda
- Krystian Wróbel
- Paweł Janik
- Tomek Koszela (kontuzja od 46 min. Marcin Szeliga)
- Leszek Świerniak
- Maciek Zimny
- Patryk Pilsak (od 65 min. Bartek Wanke)
- Remek Krzepisz (od 80 min. Tomek Szablewski)
- Przemek Begier
- Daniel Drozdowicz (od 60 min. Wojtek Sztokdrajer)
- Daniel Szafran
w rezerwie pozostali: Jarek Rubantrener: Leszek Janowiak, kierownik klubu: Wojciech Woźniak, masażysta: Dariusz WoźniakZdjęcia z meczu (wykonał Kuba Borowski):


























