ALE POWALCZYLI!
Nie tylko w naszej ekstraklasie i innych wyższych ligach można pasjonować się futbolem i oglądać piłkę na wysokim poziomie. Jak na 4-ligowe zmagania we wczorajszym meczu to kibice – licznie zgromadzeni jak na nasze warunki – oglądali przednie widowisko. Do Ośna Lubuskiego przybyła drużyna lubuskich „Galacticos” z Mostek, naszpikowana zawodnikami z LIGOWĄ przeszłością, której – obok Stilonu Gorzów – można już prawie gratulować awansu do III Ligi.
Początek meczu na korzyść gości, którzy lepiej operowali piłką i starali się wykorzystać umiejętności snajperskie szybkiego Sikory. Nasz zespół uważnie grał w obronie, próbując kontratakować i w 8 minucie Mateusz Siudak pierwszy raz zagroził bramce gości. Przez pierwsze pół godziny gry niewiele było sytuacji bramkowych, ale na boisku iskrzyło bez przerwy. W 33 minucie na moment tylko pozostawiony bez krycia Pawlak doszedł do klarownej sytuacji na objęcie prowadzenia, lecz świetnie interweniuje nogami Sebastian Grenda, ratując Spójnię przed utratą bramki. W odpowiedzi, po znakomitym podaniu Łukasza Pińczyńskiego, Mateusz Siudak zbyt mocno wypuszcza piłkę i Merda ratuje sytuację. Wszyscy sympatycy Spójni zadrżeli, gdy po zderzeniu z Konefałem, nasz bramkarz został mocno poturbowany, lecz po interwencji medycznej obolały wrócił do bramki. Tuż przed przerwą kontuzji doznał Leszek Świerniak, którego zastąpił Tomek Koszela, a pierwsza połowa kończy się bezbramkowym remisem.
Druga połowa meczu stała na jeszcze wyższym poziomie i kibice doczekali się również goli. Goście napierali na bramkę Spójni, która odpowiadała groźnymi kontrami. Akcję Łukasza Pińczyńskiego i Przemka Begiera zamienił na bramkę Mateusz Siudak, posyłając piłkę do siatki bramki Mostek. Na trybunach i ławce rezerwowej euforia. Goście zdeterminowani do odrobienia straty ruszyli z furią i nastąpiła wymiana ciosów jak na bokserskim ringu. Bramkarza gości próbują pokonać Begier i Buszczak, a w odpowiedzi Pawlak i Sikora starają się umocnić w rankingu najlepszych strzelców, ale znakomicie gra nasza obrona, ze świetnie interweniującym bramkarzem. Niestety w zamieszaniu na polu karnym Spójni sędzia dopatrzył się zagrania ręką naszego zawodnika i po rzucie karnym Mateusz Konefał wyrównuje stan rywalizacji. Obie drużyny próbowała przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Dla Spójni bliscy szczęścia byli Paweł Janik i Przemek Begier, lecz do ostatniego gwizdka sędziego wynik nie uległ już zmianie.
Jak widać po tym meczu, nie trzeba wygrać by sprawić mnóstwo radości swoim kibicom, którzy choć zawsze oczekują zwycięstwa, to po tym spotkaniu i z wyniku i postawy zawodników byli bardzo dumni. Brawo dla całego zespołu, który w dalszym ciągu musi walczyć o punkty dające pewniejszą pozycję w tabeli rozgrywek.
Skład Spójni:
1.Sebastian Grenda
2.Krystian Wróbel
3.Henryk Kurdykowski
4.Marcin Szeliga
5.Leszek Świerniak Tomasz Koszela
6.Mateusz Krasiński Andrzej Gorszek
7.Paweł Janik
8.Przemysław Begier (c)
9.Marek Buszczak
10.Mateusz Siudak
Kamil Jaźwiński
11.Łukasz Pińczyński Daniel Drozdowicz
W rezerwie pozostał: Patryk Sala
Trener: Zenon Burzawa Kierownik: Wojciech Woźniak
zdjęcia: fot. Jakub Borowski >tutaj<
Okiem rywala:
"Spójnia Ośno Lubuskie - Formacja Port 2000 1:1 (0:0)
Do Ośna Lubuskiego "Portowcy" zmierzali z nadzieją poprawy humoru za ubiegłotygodniową wpadkę w Nowej Soli. Na boisku łatwo jednak nie było, co pokazuje jak wyrównana i silna jest tegoroczna czwarta liga.
W pierwszej części spotkania, gra toczyła się w większości na połowie gospodarzy. Formacja mocno naciskała, stwarzała sobie wiele okazji strzeleckich, brakowało tylko wykończenia. Po 45. minutach tablica wyników pokazywała bezbramkowy remis, w związku z czym miejscowi kibice zaczęli wierzyć w niespodziankę. Ich nastroje poprawiły się jeszcze bardziej w 58. minucie kiedy to Mateusz Siudak po groźnej kontrze zdołał pokonać Łukasza Merdę i wyprowadzić Spójnię na prowadzenie. Formacja podrażniona tym faktem ruszyła do jeszcze mocniejszego ataku. W 75. minucie obrońca gospodarzy zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym i sędzia bez wahania wskazał na "wapno". Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Mateusz Konefał i huknął nie do obrony. Przez ostatni kwadrans "Portowcy" mieli kilka doskonałych okazji do pokonania golkipera miejscowych, jednak zabrakło po prostu zimnej krwi i mecz zakończył się wynikiem remisowym 1:1.
Skład Formacji Port 2000:
Łukasz Merda - Kamil Mańkowski, Filip Kiliński, Marcin Iwan, Adam Suchowera - Piotr Okuniewicz (63' Kamil Kruszyński), Mateusz Konefał, Abraham Loliga, Szymon Juszczak - Tomasz Pawlak, Krzysztof Sikora.
Skład Spójni Ośno Lubuskie:
Sebastian Grenda - Krystian Wróbel, Henryk Kurdykowski, Marcin Szeliga, Leszek Świerniak (Tomasz Koszela), Mateusz Krasiński (Andrzej Gorszek), Paweł Janik, Przemysław Begier, Marek Buszczak, Mateusz Siudak (Mateusz Jaźwiński), Łukasz Pińczyński (Daniel Drozdowicz)."
źródło - witryna internetowa klubu Formacja Port 2000 MOSTKI:
www.formacja.futbolowo.pl