Spójnia Ośno - Dąb Przybyszów

    Trudno pojąć, jak zespół, który w ostatnich spotkaniach dyktuje warunki gry, popełniając znikomą ilość błędów własnych, pozwala na tak wiele benjaminkowi rozgrywek i to na własnym boisku.
     Pierwsza połowa w wykonaniu Spójni to katastrofa w realizacji zadań taktycznych oraz brak woli walki, a popełniane błędy własne zawodników wołają o pomstę do nieba. Goście od początku narzucili swój styl, grając agresywnie i groźnie atakując. Z wielu niebezpiecznych sytuacji Dąb wykorzystał dwie i był to najniższy wymiar kary dla – grających bez zaangażowania – piłkarzy Spójni. Dopiero od 35 minuty meczu Spójnia wypracowała groźniejsze akcje, ale nie udało się ich skutecznie zakończyć.
     Po przerwie jakby nieco uszło powietrze z gości, którzy już nie atakowali tak odważnie, ale spokojnie radzili sobie w grze obronnej, skutecznie rozbijając odważniejsze ataki Spójni. Im bliżej końca spotkania tym groźniejsze były akcje naszego zespołu i gdyby udało się strzelić pierwszą bramkę, to następne były wielce prawdopodobne, lecz bramkę rywali jak zaczarowaną mijały strzały Daniela Szafrana, Przemka Begiera czy Remka Krzepisza, lub skutecznie interweniował bramkarz gości. Dąb ograniczył się do gry z kontry i trzeba przyznać, że kilka z nich mogło zakończyć się zdobyciem gola. Taka kontra, przeprowadzona już w ostatniej minucie meczu, zakończyła się zdobyciem trzeciej bramki i ustaleniem wyniku spotkania.
     Spójnia Ośno pierwszy raz wystąpiła przeciwko zespołowi Dębu Przybyszów i nie było to spotkanie przyjemne. Nasz zespół absolutnie nie zasłużył na zwycięstwo, grając słabo i bez ambicji, a że stać ich na znacznie więcej to wszyscy wiemy. Nie dziwią więc niewybredne komentarze kibiców i sympatyków, którzy zastanawiają się skąd takie różnice w postawie naszych piłkarzy i aż strach myśleć do jakich wniosków można dojść. Zawodnicy muszą zastanowić się nad swoją postawą, bo nie można wybierać sobie meczów, w których jest walka od pierwszej do ostatniej minuty a w innych spacerowanie po boisku. Aby wygrać mecz cały zespół musi być w stu procentach skoncentrowany, a jak widzieliśmy w tym spotkaniu starania kliku zawodników nie dadzą zwycięstwa przy biernej postawie pozostałych.

Spójnia zagrała w składzie:
  1. Sebastian Grenda
  2. Krystian Wróbel
  3. Paweł Janik
  4. Tomek Koszela (od 75 min. Tomek Szablewski)
  5. Leszek Świerniak
  6. Maciek Zimny (od 80 min. Bartek Wanke)
  7. Patryk Pilsak (od 65 min. Marcin Szeliga)
  8. Remek Krzepisz
  9. Przemek Begier
  10. Daniel Szafran
  11. Daniel Drozdowicz (od 55 min. Marek Buszczak)

w rezerwie pozostali: Jarek Ruban, Damian Siudak
trener: Leszek Janowiak, kierownik klubu: Wojciech Woźniak, spiker zawodów: Dariusz Woźniak


Zdjęcia z meczu(wykonał Kuba Borowski):


























































Herb Ośna Lubuskiego

MKS Spójnia jest finansowany z budżetu Gminy Ośno Lubuskie.

Wspierają nas:


Iltrans

Bloominess

bs ośno

Nadleśnictwo Ośno Lub.

Nadleśnictwo Ośno Lub.

Dariusz Kozakiewicz

alu-met ośno

Zenon Maśluk

Apteka przy Ratuszu

Apteka przy Ratuszu