Spójnia Ośno - Odra Bytom Odrz.
NIE-SZCZĘŚLIWA TRZYNASTKA!Kibice w Ośnie Lubuskim zapewne na długo zapamiętają datę 28 maja 2011 mając sposobność oglądać dwa znakomite widowiska piłkarskie jednego dnia. Podstawowa różnica między tymi spotkaniami była taka, że w Ośnie Lubuskim zagrali równorzędni rywale a mecz był wyrównanym widowiskiem.
Szybka gra od pierwszej do ostatniej minuty, składne akcje, strzały na bramkę, twarda, nieustępliwa walka, zwroty akcji i sól futbolu czyli osiem bramek - to wszystko było w meczu Spójni z Odrą.
Przez pierwsze trzynaście minut Odra znakomicie atakowała a Spójnia tragicznie broniła zaś w kolejnych trzynastu minutach role się odwróciły. Efekt sześć goli i od tego momentu - tak jakby drużyny rozpoznały swoje możliwości - gra przebiegała bardziej wyrównanym tempem.
Zabójcze kontry Odry pozwoliły gościom objąć wysokie prowadzenie po golach Radosława Czernego, Marcelego Borowieckiego z rzutu karnego oraz Patryka Winiarskiego. Należy dodać, że jeszcze minimum dwie akcje mogły przynieść Odrze bramki a wtedy znacznie trudniej byłoby Spójni odzyskać kontrolę w meczu. Szczęśliwie dla Spójni drugie trzynaście minut pozowliło naszej drużynie uwierzyć, że mecz jest do wygrania. Najpierw gol Mateusza Siudaka po dograniu Remka Krzepisza, następnie piękna bramka z rzutu wolnego Marcina Dobrasa a na 3:3 gol Remka Krzepisza po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Pawła Janika. Oba zespołu nie zwalniały tempa, lecz były znacznie bardziej uważne w obronie i efektem tego trudniej było o kolejne bramki.
W drugiej połowie meczu zaznaczyła się delikatna przewaga Spójni, lecz brakowało skuteczności a największe zagrożenie przynosiły strzały Marcina Dobrasa. Odra przeprowadzała szybkie kontrataki, lecz nasza obrona radziła sobie z nimi znacznie lepiej niż w pierwszej połowie. W 78 minucie kolejna groźna sytuacja w polu karnym Odry i silny strzał Mateusza Siudaka na poprzeczkę sparował bramkarz gości lecz przy dobitce Marcina Dobrasa był już bez szans. Euforia radości w szeregach drużyny i kibiców gospodarzy ale to jeszcze nie koniec emocji. W doliczonym czasie gry sędzia pozwala na zakończenie meczu rzutem rożnym w wykonaniu zawodników Odry i niepilnowany w polu karnym Radosław Czerny, pakuje piłkę do bramki Sebastiana Grendy i strzelecką klamrą ustala wynik spotkania.
Słowa uznania dla zawodników obu drużyn za zaprezentowanie uczty piłkarskiej i wielkie brawa dla Odry za grę do ostatniej minuty zaś dla Spójni, że pomimo makabrycznego początku nie oddali meczu bez walki ale walczyli do końca o zwycięstwo. W efekcie chyba sprawiedliwy remis, choć pewnie żadna z drużyn nie jest do końca z niego zadowolona.
Spójnia zagrała w składzie:- Sebastian Grenda
- Daniel Szafran
- Tomek Koszela
- Marcin Szeliga
- Leszek Świerniak
- Paweł Janik (od 85 min. Kuba Karbowiak)
- Kuba Swinarski (od 75 min. Tomek Szablewski)
- Remek Krzepisz (od 88 min. Maciek Zimny)
- Przemek Begier
- Mateusz Siudak
- Marcin Dobras
w rezerwie pozostali: Patryk Sala, Bartek Wanketrener: Leszek Janowiak, kierownik klubu: Wojciech Woźniak, spiker zawodów: Dariusz Woźniakzdjęcia z meczu (wykonał Kuba Borowski):























