Od pierwszych minut meczu widać było duże zaangażowanie naszych zawodników, którym mocno doskwierała ostatnia porażka w Słubicach.
W pierwszej połowie meczu piłkarze Spójni bardzo chcieli, lecz nie bardzo wychodziło to co najważniejsze, czyli zakończenie akcji golem. Presing naszego zespołu spowodował, że goście ograniczali się do szczelnej obrony własnej „szesnastki” i wyprowadzania kontr. To założenie drużyna z Czerwieńska wykonała w stu procentach, gdyż Spójnia nie znalazła sposobu na zdobycie gola, choć miała ku temu okazje. Najbliżej był Przemek Begier, który w dogodnej sytuacji strzelił niecelnie, a piłka poszybowała nad poprzeczką. Dwukrotnie bliski uzyskania prowadzenia dla Spójni był Mateusz Siudak, który najpierw po silnym strzale Andrzeja Groszka i wypuszczeniu piłki przez bramkarza, przegrał z nim pojedynek „jeden na jeden”, a w kolejnej akcji bramkarz Piasta pewnie obronił jego uderzenie z 11 metrów. Aktywny był Daniel Drozdowicz, ale próby strzałów ofiarnymi interwencjami blokowali obrońcy Piasta. Goście najbliżej zdobycia gola byli po strzale z rzutu wolnego, ale świetną interwencją popisał się Sebastian Grenda.
Druga połowa przybrała identyczny scenariusz jak pierwsza, gdy ponownie zaczęło się od ataków Spójni, ale dalej królowa niemoc skuteczności. Na szczęście tylko do 65 minuty, gdy po kolejnej akcji Łukasz Pińczyński dośrodkował piłkę z prawej strony pola karnego, do ustawionego na wprost bramki Daniela Drozdowicza. Daniel zmylił zwodem obrońcę gości, a piłka trafiła pod nogi Przemka Begiera, który strzałem po ziemi z 11 metrów uradował kibiców Ośna. Od tego momentu Piast odważniej ruszył do przodu i zaczął mocniej zagrażać bramce Grendy. Przy jednej z akcji goście byli bliscy wyrównania, gdy po wrzucie z autu napastnik Piasta zgrał głową piłkę wzdłuż „piątki”, a zamykający akcję kolejny zawodnik gości nie sięgnął piłki. Odważniejsza gra Piasta umożliwiła wyprowadzanie kontrataków Spójni, które dwukrotnie zakończyły się golem. Najpierw po podaniu ze środkowej strefy boiska, Daniel Drozdowicz wygrał powietrzny pojedynek i zgrał piłkę głową do Łukasza Pińczyńskiego, który przyjął piłkę, wygrał pojedynek biegowy z obrońcą gości i strzałem z 14 metrów pokonał bramkarza. Wynik ustalił Daniel Drozdowicz, któremu zrewanżował się Łukasz Pińczyński, dośrodkowując piłkę z okolic lewego narożnika pola karnego. Daniel ponownie wygrał pojedynek z obrońcą Piasta i uderzeniem głową z 7 metrów umieścił piłkę w siatce, mijając rozpaczliwie interweniującego bramkarza gości.
Zasłużone zwycięstwo Spójni, która posiadała inicjatywę w grze przez prawie całe spotkanie, wypracowała znacznie więcej okazji do zdobycia gola, a co ważniejsze wykazała się lepszą skutecznością. I tylko taką postawą można sobie zasłużyć na uznanie kibiców.
Spójnia Ośno zagrała w składzie:
w rezerwie pozostali: Patryk Sala, Tomek Koszela, Paweł Janik, Piotrek Michałek
trener: Zenon Burzawa
kierownik klubu: Wojciech Woźniak
spiker zawodów: Dariusz Woźniak
zdjęcia z meczu (autor: Jakub Borowski): kliknij >>TUTAJ<<