Jeszcze przed przerwą drugą dogodną okazję na zdobycie gola dla Stilonu zmarnował Artur Andruszczak, przegrywając pojedynek z Sebastianem Grendą. Tak więc do przerwy prowadzenie Stilonu, który miał optyczną przewagę, lecz nasz zespół świetnie sobie radził w starciu przeciwko jednemu z dwóch głównych kandydatów do awansu do III Ligi.
Szybko stracona bramka już dwie minuty po wznowieniu gry, autorstwa Damiana Szałasa, nieco podłamała nasz zespół, który pozwolił zepchnąć się do defensywy i Stilon osiągnął sporą przewagę, stwarzając sobie okazje do zdobycia kolejnych goli. Spójnia próbowała kontratakować, a jedna z akcji po świetnym rozegraniu zakończyła się strzeleniem gola przez Daniela Drozdowicza, lecz sędzia asystent zasygnalizował spalonego. Chwilę później kolejna szansa dla Spójni, gdzie Daniel Drozdowicz przedłużył dośrodkowanie z lewej strony boiska do Marka Buszczaka, a ten silnie strzelił, lecz piłka minęła bramkę Dłoniaka tuż nad poprzeczką.
Tymczasem Stilon coraz groźniej atakował a Sebastian Grenda kilkakrotnie ratował nasz zespół przed utratą gola. Jednak jeszcze dwukrotnie gospodarzom udało się pokonać naszego bramkarza, a autorami bramek byli Maciej Sędziak i Sebastian Żłobiński.
Ostatecznie absolutnie zasłużone zwycięstwo Stilonu, który potwierdza aspiracje do gry w wyższej kategorii rozgrywek. Spójnia Ośno zagrała bardzo dobrze, ale tylko w pierwszej połowie, gdzie stanowiła równorzędnego przeciwnika dla Stilonu Gorzów. Po przerwie proste błędy, po których nasz zespół tracił bramki, kompletnie osłabiły wiarę piłkarzy w końcowy sukces i Spójnia dalej bez punktów na początku sezonu.
OKIEM RYWALA - relacja z meczu (żródło www.stilon.gorzow.pl)
"W drugiej kolejce IV ligi lubuskiej, inaugurując sezon na własnym stadionie, Stilon Gorzów dominując przez pełne 90 minut na boisku, pokonał Spójnię Ośno Lubuskie 4:0. W dzisiejszym spotkaniu, na listę strzelców zapisali się kolejno Paweł Posmyk, Damian Szałas, Maciej Sędziak oraz Sebastian Żłobiński.
Pierwsza połowa, a przede wszystkim pierwsze 20 minut spotkania zapowiadały wyrównaną walkę. Obie drużyny miały swoje okazje na oddanie strzału, jednak padały one obok bramki bądź w rękach golkipera. W 24. minucie, z około 25 metrów w okienko celował Mirosław Małachowski, ale strzał przeleciał tuż nad spojeniem. Nasz bramkarz Dawid Dłoniak niezadowolony postawą obrony, motywował swoich kolegów. Poskutkowało to w 34. minucie. Prawą stroną przedzierał się Artur Andruszczak, który posłał płasko piłkę w środek pola karnego, a tam delikatnie głową z około 6 metrów na bramkę trafił Paweł Posmyk. Bramkarz Spójni - Sebastian Grenda, znieruchomiał na linii bramkowej i patrzył jak piłka wpada do siatki. Podopieczni Tomasza Jeża odzyskali pewność siebie na boisku i przeszli do zdecydowanej ofensywy. Pięć minut przed końcem pierwszej części spotkania, wynik na 2:0 mógł podwyższyć Artur Andruszczak. Silnym strzałem trafił bramkarza Spójni, który mógł jedynie wybijać futbolówkę. Do końca pierwszej połowy Niebiesko-Biali utrzymali jednobramkowe prowadzenie.
Po przerwie jako pierwsi na boisko wybiegli gorzowscy zawodnicy. Jeszcze przed gwizdkiem, rozpoczynającym drugą połowę, znany niejednemu kibicowi gorzowskiej piłki, trener Zenon Burzawa przeprowadził zmianę w swojej drużynie.
Nie minęły dwie minuty i już cieszyliśmy się z dwubramkowego prowadzenia. Grający na prawej stronie Artur Andruszczak, przerzucił piłkę lobem nad linią obrony Spójni. Na miejscu znalazł się Damian Szałas, który wycelował i wyczekał, aż piłka odbije się od ziemi i pięknym strzałem z woleja dał powód do radości licznej grupie kibiców Stilonu. Apetyt na wysokie zwycięstwo wzrósł, tymbardziej że dla Niebiesko-Białcych czekała nagroda - 1200 zł, pod warunkiem co najmniej trzybramkowego zwycięstwa. Nagrodę dla Stilonowców ufundowali kibice Stilonu oraz Jerzy Synowiec, który przyglądał się poczynaniom piłkarzy. Zmotywowani gorzowscy zawodnicy nie dawali jakiejkolwiek szansy podopiecznym Burzawy na przeprowadzenie składnej akcji na naszej połowie. Dużo pracy natomiast mieli obrońcy Spójni oraz bramkarz Sebastian Grenda, który był obsypywany gradem strzałów ze strony Sędziaka, Szałasa i Posmyka. Ten ostatni nie wykorzystał dwóch stuprocentowych szans sam na sam z bramkarzem, trafiając prosto w niego. W 64. minucie trener Jeż, postanowił wpuścić na boisko Jakuba Rosołowicza w miejsce Andruszczaka. Kilka minut później "Rosół" asystował przy trzeciej bramce dla Stilonu. Będąc na lewej stronie boiska celnie dośrodkował w pole karne. Z pierwszej piłki, nożycami, w lewy górny róg bramki futbolówkę posłał Maciej Sędziak. Wysokie prowadzenie 3:0 zdecydowanie podcięło skrzydła drużynie przeciwnika. Dziesięć minut przed końcem, po raz kolejny wyśmienicie spisał się Rosołowicz, który oszukał obrońców i wyszedł na czystą pozycję. Piłkę odegrał do wbiegającego na 20 metr Sebastiana Żłobińskiego. "Żywy" sam na sam z bramkarzem trafił... prosto w niego. Trzy minuty później, niczym "de javu" ta sama dwójka i podobna akcja. Rosołowicz odegrał piłkę do Żłobińskiego, który tym razem pokonał golkipera Spójni i podwyższył wynik na 4:0.
Pierwszy mecz w nowym sezonie na Olimpijskiej kończy się wysokim prowadzeniem 4:0. - Mogło być wyżej, ale nie wykorzystaliśmy niektórych sytuacji - powiedział po spotkaniu trener Tomasz Jeż. Kolejną szansę na zdobycie trzech punktów przed własną publicznością, Gorzowianie będą mieli już za tydzień. W sobotę zmierzymy się z Koroną Kożuchów.
Stilon Gorzów - Spójnia Ośno Lubuskie 4:0 (1:0)
1:0 Posmyk Paweł (34')
2:0 Szałas Damian (47')
3:0 Sędziak Maciej (74')
4:0 Żłobiński Sebastian (83')
Stilon: 23. Dłoniak Dawid, 13. Kozioła Robert, 8. Bajko Grzegorz, 15. Gruszecki Adam, 3. Somrani Radosław, 14. Timoszyk Rafał, 11. Kaniewski Dawid (18. Janczylik Radosław 87'), 7. Szałas Damian, 22. Sędziak Maciej (17. Nowak Adrian 82'), 9. Andruszczak Artur (19. Rosołowicz Jakub 64'), 10. Posmyk Paweł (4. Żłobiński Sebastian 72')
Trener: Jeż Tomasz
Spójnia: 1. Grenda Sebastian, 7. Begier Przemysław, 2. Wróbel Krystian, 4. Koszela Tomasz, 18. Groszek Andrzej (11. Zimny Maciej 54'), 6. Szeliga Marcin, 8. Drozdowicz Daniel (14. Krasiński Patryk 84'), 16. Świerniak Leszek, 17. Małachowski Mirosław (13. Czereda Patryk 46'), 15. Ruszczak Marek, 9. Szafran Daniel
Trener: Burzawa Zenon
Żółte kartki: Posmyk (Stilon) i Szafran, Szeliga, Wróbel (Spójnia)"
Spójnia zagrała w składzie:
w rezerwie pozostali: Patryk Sala
zawodnicy nieobecni: Mateusz Siudak (kontuzja), Paweł Janik, Wojtek Sztokdrajer (kontuzja)
trener: Zenon Burzawa
kierownik klubu: Wojciech Woźniak
masażysta: Dariusz Woźniak
zdjęcia z meczu: