Vitrosilicon Iłowa - Spójnia Ośno
SPÓJNIA JAK KAMELEON.
O tym na co można liczyć w tym sezonie i czego oczekiwać od naszej drużyny wiemy tylko tyle, że nic nie wiemy. Po dobrym i wygranym pierwszym meczu przyszedł drugi – przegrany i bezbarwny. Do dalekiej i jak zawsze nam życzliwej Iłowy nasz zespół dotarł lekko spóźniony (Pan kierowca pomylił drogi), widać było jednak, że piłkarze Spójni byli wyjątkowo skoncentrowani i pałali chęcią rehabilitacji za porażkę z Lubnem.
Od pierwszego gwizdka sędziego właściwie realizowali założeni taktyczne i to nasz zespół dyktował warunki gry. Z dużą wolą walki i ambicją piłkarze przystąpili do tego meczu i stwarzaliśmy sobie kolejne sytuacje do zdobycia bramki. Po strzałach Marcina Szeligi w spojenie bramki i Daniela Szafrana w słupek, mogliśmy i powinniśmy prowadzić do przerwy nawet trzema bramkami. Bramkę w pierwszej połowie Spójnia zdobyła tylko jedną za sprawą Mateusza Siudaka, który skutecznie wykończył dośrodkowanie Patryka Pilsaka.
Po przerwie nasz zespół do 75 minuty spotkania był drużyną minimalnie lepszą i pewnie realizował swój cel, gdyż gospodarze z całych sił starali się doprowadzić do wyrównania i swój cel osiągnęli. Pomogła im w tym nasza defensywa, bo po kardynalnych, indywidualnych błędach straciliśmy bramki na 1:1 a zaraz potem na 1:2.
Mecz potwierdził jednak, że nasz zespół stać na wiele, lecz zatrważające błędy w obronie nie pozwoliły nam tego meczu wygrać - z przebiegu meczu remis ze wskazaniem na Spójnię.
W sobotę przegraliśmy z dobrym, solidnym rywalem, który z mozołem odbudowuje swoja mocną pozycję w lubuskiej piłce. A naszemu zespołowi dziękujemy, za częściowe zmazanie plamy po dotkliwej porażce z Lubnem.
Mecz, choć przegrany, to jednak po poprawieniu skuteczności i usunięciu błędów w obronie, daje nadzieję na dobre wyniki w kolejnych meczach.
Forma jest jeszcze niestabilna – raz gramy bardzo dobrze i dojrzale, a następnie katastrofalnie jak żółtodzioby – czas aby to wszystko unormować i zacząć regularnie zdobywać punkty.
Liga ma to do siebie, że każdy może wygrać z każdym – co pokazały wyniki bieżącej kolejki – i oby nasz zespół był zwycięski w kolejnych spotkaniach.
Spójnia zagrała w składzie:- Sebastian Grenda
- Krystian Wróbel
- Marcin Szeliga
- Paweł Janik
- Leszek Świerniak
- Maciek Zimny
- Patryk Pilsak
- Remek Krzepisz (czerwona kartka)
- Przemek Begier
- Mateusz Siudak (od 83 min. Daniel Drozdowicz)
- Daniel Szafran
w rezerwie pozostali: Tomek Koszela, Kuba Karbowiak, Damian Siudaktrener: Leszek Janowiak, kierownik klubu: Wojciech Woźniak, masażysta: Dariusz Woźniak