Aktualności

Po pierwszej połowie meczu XI kolejki rozgrywek o mistrzostwo IV ligi lubuskiej, Spójnia Ośno przegrywa na własnym stadionie 0:1, a gola dla Formacji strzelił Mikołaj Juchacz. Były trzecioligowiec kontrolował wydarzenia na boisku, nie pozwalając zagrozić poważniej własnej bramce. Goście mieli dwie okazje na strzelenie gola, ale prowadzenie objęli po stałym fragmencie gry, gdy Mikołaj Juchacz wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego, uderzeniem piłki głową pokonując naszego bramkarza.

Remisem zakończyło się dzisiejsze spotkanie, a autorem wyrównującego gola w 60 minucie meczu był Mateusz Dura, który ofiarnym szczupakiem wpakował piłkę do bramki, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Marka Buszczaka i zgraniu piłki przez Marcina Szeligę. Druga połowa meczu lepsza w wykonaniu Spójni, która włożyła więcej zaangażowania w grę, tym samym stwarzała większe zagrożenie pod bramką rywala. Groźnie na bramkę gości strzelał Henryk Kurdykowski, a kapitalnym uderzeniem w końcówce meczu popisał się Patryk Kłopot, jednak piłka po jego strzale odbiła się od poprzeczki przy spojeniu bramki, a następnie tuż przed linią bramką i wyszła w pole gry. Formacja również przeprowadziła kilka groźnych ataków, ale brakowało skutecznego wykończenia. Ostatecznie wydaje się, że wynik meczu nie krzywdzi żadnej z drużyn, choć i Spójnia, i Formacja mogły przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Remisowo zakończyło się spotkanie o mistrzostwo IV ligi lubuskiej, w którym Spójnia Ośno walczyła o punkty na trudnym terenie w Drezdenku. Pierwsza połowa ciekawa, ale żadnej z drużyn nie udało się zaskoczyć rywala. Dopiero w drugiej połowie meczu padły bramki, a na gole dające prowadzenie gospodarzom odpowiadała Spójnia, dwukrotnie doprowadzając do remisu. Najpierw na gola Wojciecha Wypusza Spójnia wyrównała trafieniem Mateusza Dury, który wykoszystał dośrodkowanie Marka Buszczaka z rzutu rożnego. W 77 minucie Lubuszanin ponownie wyszedł na prowadzenie, gdy do bramki Spójni trafił Jakub Ryżyk, ale i tym razem nasz zespół doprowadził do remisu, za sprawą Hehama Aivaziana, który w polu karnym ograł obrońcę i precyzyjnie posłał piłkę obok interweniującego bramkarza. Ostatecznie 2:2 po dobrym meczu, w którym nasz zespół wykrzesał znacznie więcej ambicji i woli walki niż w poprzednim spotkaniu.

W dziewiątej kolejce spotkań lubuskiej IV ligi rywalem Spójni była Steinpol-Ilanka Rzepin, jako gospodarz zawodów. Pierwsza połowa meczu zakończyła się dwubramkowym prowadzeniem miejscowych, którzy całkowicie zdominowali wydarzenia na boisku, w tej części gry. Zespół Steinpol-Ilanki przewyższał naszych zawodników w każdym elemencie gry, i już w trzeciej minucie meczu objął prowadzenie, po golu Andrzeja Pawłowskiego. Po dwudziestu minutach wynik podwyższył Marcin Żeno, który wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na nim samym.

Po przerwie dwa koszmarne błędy w rozegraniu akcji naszego zespołu, i w prezencie dwie bramki podarowane gospodarzom, którzy nie musieli już się tak wysilać, aby wyjść zwycięsko z tego meczu, a strzelcami goli ponownie Andrzej Pawłowski i Marcin Żeno (również z rzutu karnego). Przebieg wydarzeń wyraźnie uśpił czujność miejscowych, co pozwoliło wyprowadzać Spójni groźne kontry. W ciągu pięciu minut gry nasz zespół miał trzy, stuprocentowe okazje na gola, z których żadnej nie wykorzystał. Strzały Dawida Szczecińskiego i Hehama Aivaziana z pięciu metrów od bramki, trafiały wprost w bramkarza, a w sytuacji „sama na sam” strzał Dawida Szczecińskiego świetnie wybronił Artur Tumaszyk.

Nie mamy dobrych informacji ze stadionu w Ośnie Lubuskim, gdzie Spójnia Ośno walczy o ligowe punkty z Santosem Świebodzin. Po dobrym początku i kilku groźnych akcjach naszego zespołu, jednak nie zakończonych zdobyciem gola, do głosu zaczęli dochodzić goście. Kilka sytuacji mogących zakończyć się zdobyciem gola, z których nasz bramkarz wyszedł obronną reką, a prowadzenie goście objeli po stałym fragmencie gry. Piłkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, niefortunnie do własnej bramki skierował Mateusz Dura i do przerwy "Święci" prowadzą 1:0. Dodatkowo, za protesty po stracie bramki, Piotr Kurdykowski został dwukrotnie napomniany żółtą, a w konsekwencji czerwona kartką, i końcówkę pierwszej oraz całą drugą połowę Spójnia będzie grała w osłabieniu.

Na boisku w Żubrowie Spójnia Ośno rozegrała swoje spotkanie w walce o Puchar Polski na szczeblu wojewódzkim, gdzie gospodarzem zawodów była Stal Sulęcin. Mecz zakończył się wygraną Stali 3:1, a na przerwę zespoły schodziły przy stanie remisowym, 1:1. Prowadzenie objęli gospodarze w 20 minucie meczu, a na 5 minut przed przerwą Spójnia wyrównała, po golu Dawida Szczecińskiego.

W drugiej części gry słabsza postawa naszego zespołu, który dwukrotnie pozwolił rywalom na pokonanie Sebastiana Grendy. Dopiero w końcówce meczu Spójnia przycisnęła, stwarzając okazje na gola, ale żadnej z nich nie wykorzystała.

Po pierwszej połowie meczu w Szprotawie, Spójnia Ośno bezbramkowo remisuje z miejscową Sprotavią. Mecz w pierwszej części gry przebiegał pod dyktando naszego zespołu, który dominował na placu gry i groźnie atakował. W naszych akcjach brakło jednak wykończenia, a dwukrotnie arbiter spotkania powinien wskazać na jedenasty metr, raz po zagraniu ręką obrońcy gospodarzy w polu karnym, a w kolejnej sytuacji po ewidentnym faulu na Henryku Kurdykowskim. Cieszy bardzo dobra postawa naszego zespołu, który oby odblokował się w drugiej połowie meczu.

Wynik meczu w Szprotawie nie uległ zmianie, pomimo sporej przewagi Spójni. Nasz zespół rozegrał bardzo dobre spotkanie przeciwko dobrze broniącej dostępu do własnej bramki Sprotavii, a do pełni szczęścia zabrakło jedynie skuteczności.

W szóstej kolejce rozgrywek o mistrzostwo IV ligi Lubuskiej Spójnia podejmuje w Ośnie Lubuskim Dąb Sławę- Przybyszów, a po pierwszej połowie meczu prowadzą goście 1:0.

Spójnia zaczęła od mocnego uderzenia, gdy już w pierwszej akcji meczu groźnie na bramkę gości strzelał Michał Masztalerz, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. W kolejnych minutach lekką przewagę posiadali piłkarze Dębu, którzy potwierdzili to strzeleniem gola w 14 minucie meczu, autorstwa Artura Siwego. Spójnia była bliska wyrównania w 20 minucie meczu, gdy po prostopadłym podaniu przed szansą na gola stanął Michał Masztalerz, ale piłka po jego uderzeniu odbiła się od słupka. Jeszcze przed przerwą, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, groźnie na bramkę przyjezdnych strzelał Tomasz Koszela, ale piła otarła jedynie boczną siatkę.

Wynik meczu z pierwszej połowy utrzymał się do końca i ostatecznie to goście wracają do Przybyszowa z kompletem punktów. Pomimo przewagi Spójni w drugiej części meczu i sporej ilości szans na gola, bramkarz gości pozostał z czystym kontem i Dąb głośno świętował zwycięstwo.

 Niestety porażką zakończyło się wyjazdowe spotkanie Spójni, która w Przylepie walczyła o kolejne punkty z beniaminkiem czwartej ligi – TS Przylep. Mecz prowadzony w dużym upale nie był porywającym widowiskiem piłkarskim, a gospodarze już w czwartej minucie objęli prowadzenie, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Krzysztof Marczak skierował głową piłkę do bramki Spójni. Do przerwy słaba gra naszego zespołu, który nie tworzył sobie sytuacji na gola i dopiero po przerwie obudził się z letargu. Wyrównanie mogła przynieść sytuacja, po której sędzia mógł przyznać Spójni „jedenastkę”, ale podjął inną decyzję. W 75 minucie Przylep przeprowadził akcję, po której strzał Daniela Berskiego zaskoczył naszego bramkarza i piłka wtoczyła się do bramki.

Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:0 dla gospodarzy i jest to zasłużona wygrana drużyny TS Przylep, gdyż nasz zespół nie zapracował na lepszy wynik.

W czwartej kolejce rozgrywek o mistrzostwo IV ligi lubuskiej Spójnia Ośno podejmowała na własnym stadionie zespół ZAP Syrena Zbąszynem. Po bardzo dobrym meczu nasz zespół pokonał gości 2:0, a wynik meczu został ustalony w drugiej części spotkania. Prowadzenie objęła Spójnia w 65 minucie meczu, po golu Arkadiusza Jarosza, a w doliczonym czasie gry wynik meczu ustalił Mirosław Małachowski.

Obie drużyny zaprezentowały wysoki poziom umiejętności sportowych, tworząc świetne widowisko piłkarskie, obfitujące w sytuacje bramkowe i płynnie rozgrywane akcje. Obie drużyny wypracowały sporo możliwości na zdobycie gola, ale to Spójnia okazała się skuteczniejsza, zasłużenie dopisując sobie komplet punktów do swojego dorobku.