Aktualności

W bieżącej kolejce spotkań „serie A” rezerwy Spójni podejmowały zespół AS Pieski, pewnie pokonując rywala 5:0. Nasz zespół objął prowadzenie już w trzeciej minucie meczu, gdy Mateusz Krasiński sprytnie rozegrał rzut wolny do Pawła Szymkiewicza, który strzałem z 20 metrów pokonał bramkarza. Pięć minut później akcja naszych napastników, gdzie Dawid Szczeciński obsłużył dokładnym podaniem Mateusza Krasińskiego, który technicznym uderzeniem, umieścił piłkę w bramce. Mateusz kilka minut później był bliski zdobycia gola, lecz piłka po jego strzale minęła bramkę tuż przy słupku. Goście końcem pierwszej połowy mieli okazję na gola, ale strzał napastnika gości świetnie obronił Jarek Ruban.

O krok od sprawienia sporej niespodzianki były rezerwy Spójni, które w Lubiechni zremisowały z Zielonymi 3:3. Nasz zespół zagrał w pierwszej części gry w stylu Atletico Madryt, skutecznie broniąc własnej bramki i wyprowadzając groźne kontry. Prowadzenie Spójnia II objęła w 8 minucie, gdy po wyrzucie z autu Patryka Krasińskiego, Mateusz Krasiński urwał się obrońcy gospodarzy, następnie ograł bramkarza i posłał piłkę do bramki. W 20 minucie było już 2:0. Płynnie rozegrana akcja w środkowej strefie boiska, po której Dawid Pająk dograł piłkę do Sebastiana Grubskiego, a ten spojrzał na ustawienie bramkarza i uderzeniem piłki, płasko po murawie, umieścił ją w bramce. W ostatniej akcji pierwszej połowy, zagranie Dawida Pająka trafiło do Mateusza Krasińskiego, który widząc wysuniętego bramkarza, zdecydował się na uderzenie z 25 metrów, zdobywając najładniejszego gola meczu. Zieloni mocno napierali od pierwszych minut meczu, mając sporą przewagę i znacznie większy czas posiadania piłki. Kilkakrotnie Damian Hertel uchronił nasz zespół od utraty bramki, broniąc groźne strzały zawodników Lubiechni. 

Niezwykle udaną kolejkę spotkań dla wszystkich drużyn Spójni, dobrze zakończyły rezerwy naszego zespołu, które pokonały na własnym boisku FC Kursko 3:2. Wygrana nieco wymęczona, ale w ostatecznym rachunku zasłużona, bo już po pierwszej połowie meczu, nasz zespół powinien prowadzić kilkoma bramkami. Jednak na przerwę zespoły schodziły przy remisowym wyniku 1:1. Prowadzenie objęła Spójnia II, gdy po prostopadłym podaniu od Sebastiana Grubskiego, Dawid Szczeciński silnym strzałem z 12 metrów, skutecznie zakończył jedną ze swoich akcji. Goście szybko wyrównali, gdy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, zawodnik Kurska uderzeniem piłki głową posłał ją do bramki.

Rezerwy Spójni podtrzymują dobrą passę pokonując w 18 kolejce spotkania „serie A” Smogórzankę Smogóry 1:0. Pierwsza połowa meczu to wyrównana gra, lecz niewiele okazji na gola. Dwukrotnie groźnie na bramkę gospodarzy strzelał Patryk Krasiński, ale pewnie interweniował Krzysztof Niemczyn. W drugiej połowie meczu w dalszym ciągu bardzo dobra gra w obronie naszego zespołu, który nie pozwolił stworzyć rywalowi dogodnych okazji na gola. W 60 minucie meczu Spójnia II objęła prowadzenie, gdy przed polem karnym Smogór faulowany był Patryk Krasiński. Mirek Małachowski zmienił kierunek lotu piłki, po silnym dośrodkowaniu Mateusza Krasińskiego, pakując ją do bramki gospodarzy.

Dobry mecz, zwłaszcza w pierwszej połowie, obejrzeli kibice w Ośnie Lubuskim, gdzie rezerwy Spójni podejmowały Chrobrego Drzeńsko. Pewna gra naszej defensywy spowodowała, że do przerwy goście praktycznie nie mieli okazji na strzelenie gola. Spójnia II była bliska objęcia prowadzenia, gdy po strzale z rzutu wolnego Mateusza Krasińskiego, piłka odbiła się od jednego słupka, następnie od drugiego, ale nie chciała wpaść do bramki.

Losy meczu rozstrzygnęły się w drugiej części meczu, a prowadzenie objęła Spójnia II, gdy po otrzymaniu piłki od Krystiana Fudalina, Dawid Pająk zdecydował się na strzał z narożnika „szesnastki”. Piłka poszybowała w górny róg bramki, a po rękawicach interweniującego bramkarza, wpadła do bramki.

Rezerwy Spójni rozegrały pierwsze spotkanie w rundzie wiosennej na własnym boisku, i była to udana inauguracja. Satysfakcja tym większa, że rywalem naszego zespołu była aktualnie czołowa drużyna klasy „A”. Po pierwszej połowie meczu Spójnia II prowadziła jedną bramką, a strzelcem gola był Dawid Pająk, który ofiarnym wślizgiem zakończył akcję Dawida Szczecińskiego. Nie obyło się bez protestów gości, którzy domagali się odgwizdania pozycji spalonej Dawida Szczecińskiego, lecz sędziowie nie zmienili decyzji.

Remisowo dla rezerw Spójni zakończyła się inauguracja rundy wiosennej „serie A”, w której nasz zespół mierzył się w Boczowie z miejscową Juwenią. Wynik wydaje się być sprawiedliwy, choć obie drużyny miały spory niedosyt po ostatnim gwizdku sędziego. Pierwsza połowa meczu wyrównana, gdzie kilka groźnych strzałów oddały obie drużyny, ale niewiele „setek” mogących dać prowadzenie, a na podkreślenie zasłużyła dobra gra w obronie Spójni II i pewne interwencje Jarka Rubana.

 Ostatni mecz sparingowy rezerw Spójni, w którym rywalem naszego zespołu byli Zjednoczeni Jeniniec, zakończył się porażką 0:1. Słaby występ Spójni II, która popełniała mnóstwo błędów indywidualnych, raziła nieskutecznością i brakiem dokładności w rozgrywaniu akcji. Goście również mieli kilka okazji na gola (zwłaszcza w drugiej połowie meczu), i jedną z nich wykorzystali.

 Na kolejne spotkanie sparingowe rezerwy Spójni udały się do Słubic, na spotkanie z miejscowym SKP. Pierwsza połowa meczu zakończyła się prowadzeniem gospodarzy 3:0, i choć obie drużyny stworzyły sobie sporo sytuacji bramowych, to jednak SKP było znacznie skuteczniejsze. Po przerwie Spójnia II zmniejszyła różnicę w wyniku, gdy po faulu na Dawidzie Szczecińskim, Patryk Krasiński celnie przymierzył z rzutu wolnego. Gospodarze szybko odpowiedzieli dwiema bramkami, a chwilę później drugiego gola dla naszego zespołu strzelił Elbasan Woźniakiewicz, wykorzystując podanie Bogdana Bortniaka. Szybki mecz, dużo sytuacji bramkowych, a zespoły bardziej skupiły się na ataku, niż bronieniu dostępu do własnej bramki i ostatecznie mecz zakończył się wygraną SKP 6:2.

Kolejnym rywalem rezerw Spójni w meczu sparingowym był wicelider A-klasy Zieloni Lubiechnia. W pierwszej połowie meczu dobra gra naszego zespołu, który kilkakrotnie był bliski strzelenia gola, gdy groźnie na bramkę Zielonych strzelali Maksymilian Staroń, Patryk Krasiński, Dawid Misiak czy Damian Szczeciński. Tylko raz udało się pokonać bramkarza gości, gdy Dawid Misiak obsłużył podaniem Patryka Krasińskiego, który umieścił piłkę w siatce. Na przerwę zespoły schodziły jednak przy wyniku remisowym, gdy tuż przed końcem pierwszej połowy strata piłki w środku boiska, zakończyłą się kontrą dającą bramkę drużynie z Lubiechni.